Anna Karendał
Dlaczego dzieci kłamią?
Zaktualizowano: 26 paź 2020

Często zdarza się, że dzieci nazywane są przez dorosłych „kłamczuchami” lub też zarzuca im się kłamstwo. Dzieje się tak wtedy, gdy dorosły zakłada, że z jakiegoś powodu dziecko mówi nieprawdę.
W przypadku maluchów warto wiedzieć, że do pewnego wieku (3 – 4 lata) czasami trudno im oddzielić fakt od fantazji. Bywa na przykład, że po wycieczce do zoo opiekunowie odpytują dziecko zadając mu szereg pytań w stylu: „A czy w zoo był lew…, czy była żyrafa, …a zebra była?”, a dziecko na każde z nich odpowiada: „Taak!”.
Może ono odpowiadać twierdząco również wtedy, gdy pytane jest o obecność w zoo dinozaura lub smoka. Dzieje się tak, gdyż dziecko po prostu potrafi sobie wyobrazić smoka czy dinozaura i umiejscowić go w zoo. Nie oznacza to jednak, że chce nas okłamać.
W przypadku zwierząt, które zwyczajnie nie zainteresowały go i, których z tego powodu nie pamięta może twierdzić, że wcale ich tam nie było. Dorośli mają podobnie – raczej nie są w stanie zapamiętać wszystkich eksponatów po wizycie w muzeum.
Często bywa, że dzieci udzielają odpowiedzi bez zastanowienia. Wynika to zazwyczaj z postawy dorosłego, który nie dostrzega potrzeb dziecka (potrzeby odpoczynku, zmiany tematu, swobodnej zabawy) ignorując tym samym jego stan i uczucia tj.: zmęczenie, znużenie, dezorientacja, ekscytacja, czy stres. Kiedy dorośli śmieją się gdy dziecko udziela „złej” odpowiedzi, ono, czując przykrość i zawstydzenie, również „woli” odpowiedzieć „cokolwiek” żeby jak najszybciej wyczerpać zakres pytań.
Podobnie bywa w sytuacjach, gdy wypytujemy o pobyt w przedszkolu: „jak ci minął dzień, czy płakałeś, czy dużo zjadłeś na śniadanie, a co było na obiad?” Tu również możemy spodziewać się odpowiedzi, które różnią się od faktów. Wynika to z tych samych powodów - jeśli dziecko nie pamięta szczegółów z dnia może zastąpić je „faktami” z wyobraźni. Czasami dziecko wymyśla odpowiedź, gdyż obawia się, że rozczaruje rodzica, jeśli wcale jej nie udzieli.
Nie powinniśmy zaprzeczać sposobowi w jaki dziecko widzi świat i nazywać je kłamczuchem. Zamiast wyśmiewać lub przekonywać dziecko do swojego sposobu postrzegania rzeczywistości, uznajmy fakt, iż ciężko jest mu zapamiętać wszystkie zwierzęta, które widziało, a jeszcze trudniej oddzielić je od tych ze świata bajek, książek czy wyobraźni.
To, że uznajemy „wersję” dziecka nie spowoduje, że będzie ono kłamało od tej pory lub wyrośnie na nieuczciwą osobę. Nie oznacza to także, że zgadzamy się z jego „wersją”. Nasze przytaknięcie jest po prostu wyrazem szacunku wobec niego.
Bywa również, że dzieci nie mówią nam prawdy - „idą w zaparte” i nie przyznają się, że coś „zbroiły”. Dzieci uczą się na podstawie swoich doświadczeń więc jeśli opiekunom częściej zdarza się reagować nerwowo, gwałtownie lub też opanowaniem, ale moralizując i pouczając w sytuacji, gdy dziecku zdarzy się niechcący coś np.: zniszczyć - kłamie ono. Taka postawa wynika ze strachu przed nieprzyjemną reakcją dorosłego i przykrymi konsekwencjami. Innym przykładem na uczenie się z doświadczenia jest sytuacja, w której dziecko zaobserwowało, że jeden dorosły okłamał drugiego lub, co gorsza, dziecko samo zostało okłamane przez dorosłego i uznało to za skuteczny sposób radzenia sobie z życiowymi trudnościami.
Jeśli dziecku zdarzy się coś wylać, zniszczyć, rozbić, poplamić to spróbujmy po prostu zobaczyć w nim człowieka, któremu „źle poszło”, i który doświadcza trudności w długim procesie stawania się niezależnym dorosłym. Udzielmy mu przyjaznego wsparcia.
W sytuacji, gdy dziecko „coś zmaluje” i przyzna się nam do tego, warto takie zachowanie docenić i udzielić nu pochwały bez oceniania. Możemy powiedzieć np.: „Przyznanie się wymagało odwagi. Dziękuję, że powiedziałaś/powiedziałeś mi o tym, bardzo to doceniam”. Dobrze jest zapytać, czy dziecko ma pomysł na rozwiązanie.
Nie szukajmy winnych, lecz wspólnie poszukujmy rozwiązań.
Aby dowiedzieć się więcej polecam treningi z zakresu empatycznej komunikacji z dziećmi, zapraszam również do zapoznania się z innymi postami dotyczącymi wychowania i dzieciństwa na moim blogu.
#dziecinstwo #empatycznakomunikacja #wychowanie